Chleb pszenny na zakwasie
Z cyklu "weekendowa piekarnia", bo tylko wtedy bywa czas na zabawy z zagniataniem chleba...
Przepis czaso- i pracochłonny, ale efekt zdecydowanie wart poświęconego czasu!
Żaden chleb z piekarni nie będzie Wam smakował jak ten właśnie... kromka świeżego, jeszcze ciepłego chleba z masełkiem - niebo w gębie to mało powiedziane ;) nawet tata zrezygnował z czipsów na rzecz kromeczki z masłem:D
Składniki:
na zaczyn:
- 140 g mąki żytniej typ 720
- 110 g wody (w temperaturze pokojowej, przegotowanej)
- 1 łyżka zakwasu żytniego
ciasto właściwe:
- 770 g mąki pszennej luksusowej typ 550
- 2 łyżki kminku (jeżeli nie lubimy w ziarenkach, można dać mielony)
- szczypta czarnuszki (opcjonalnie - jeżeli lubicie ten dość specyficzny smak i aromat)
- 1 łyżka soli
- 1 i 1/2 łyżeczka suchych drożdży (lub szczypta świeżych rozprowadzonych w ciepłej, przegotowanej wodzie)
- 490 g wody (tak, gram! wsadzić kubek na wagę, wytarować i zważyć wodę;)
- cały zaczyn
Sposób przygotowania:
Dzień wcześniej (przed pieczeniem chleba) przygotowujemy zaczyn.
Mieszamy wszystkie składniki na zaczyn i odstawiamy na 12-16 h w temperaturze pokojowej. Powstanie taka nieszczególnie piękna masa...ale ile w niej potencjału;)
W dniu pieczenia chleba:
Makę wymieszać z kminkiem, czarnuszką, solą i drożdżami.
Dodać wodę i cały zaczyn. Wyrobić gęste i gładkie ciasto (około 10-12 minut...no chyba, że chcecie przypakować bicka, to ze 2 minuty dłużej;) Ciasto powinno być delikatnie lepkie. Zostawiamy je do wyrośnięcia w ciepłym miejscu na około godzinę.
Wyrośnięte ciasto zagniatamy jeszcze raz (teraz ćwiczymy drugiego bicka, równowaga w przyrodzie musi być;)
Dzielimy na 2 części i formujemy bochenki.
Zostawiamy w ciepłym miejscu na kolejną godzinę (można w piekarniku rozgrzanym do 50°C, żeby ciasto "ruszyło";
Po wyjęciu podrośniętego ciasta z piekarnika...rozgrzewamy piekarnik do pieczenia właściwego, do temp. 230°C (góra+dół, bez termoobiegu). Jeżeli nie mamy specjalnych wypaśnych koszyczków do pieczenia chleba, możemy zrobić "ograniczniki" np. z papieru do pieczenia, żeby nam się bochenki nie rozlały po całej blaszce, a poszły w górę;)
Pieczemy chleb w temp. 230°C przez 15 minut, nastepnie zmniejszamy temperaturę do 200°C i pieczemy jeszcze przez 30 minut. Chleb powinien być lekko zarumieniony, a postukany od spodu będzie wydawał głuchy odgłos.
Dziurka w jednym z bochenków to nie efekt wadliwego procesu, a efekt ciekawości małego ludzika;) zaznaczył sobie swój bochenek skubaniec...
Smacznego!
Komentarze (0)
Zostaw komentarz ⇾